Układ hamulcowy bez pomp, tarcz i zacisków? Harley-Davison twierdzi, że to przeżytek

A to ciekawe...

W skrócie
  • Harley-Davidson twierdzi, że standardowy układ hamulcowy to przeżytek
  • Zamiast tradycyjnego układu pojawi się system hamowania regeneracyjnego
  • Taniej, lepiej i lżej - czy faktycznie taki będzie patent amerykańskiego producenta?

Wydawać się może, że pewne podzespoły na przestrzeni lat zostały dopracowane do niemalże ideału i ciężko będzie je zastąpić lepszym, a zarazem bardziej sprawnym i przy tym tańszym rozwiązaniem. Harley-Davidson twierdzi, że układ składający się z tarczy, zacisków i klocków to przeżytek.

Wyobraźcie sobie, że już niebawem na pokładzie motocykli amerykańskiego producenta z Milwaukee może nie być całego układu hamulcowego. Znikną zatem obie pompy hamulcowe, ale również tarcze hamulcowe, zaciski i klocki, które będą zastąpione rozwiązaniami na bazie układów elektrycznych. Brzmi interesująco i tak też HD prezentuje swój najnowszy patent, dzięki któremu uda się obniżyć koszty produkcji, a także zmniejszyć masę motocykli. Czy finalnie uda się jednak zamienić standardowy układ, który według informacji ze szkicu patentowego jest rozwiązaniem drogim, ciężkim i ograniczającym osiągi pojazdu?

Już śpieszę z wyjaśnieniami – przede wszystkim najnowszy patent zaprezentowany przez Harley-Davidsona dotyczyć będzie jedynie motocykli elektrycznych. To z pewnością dobra wiadomość dla zagorzałych petrol head’ów, którzy sceptycznie nastawieni są do nowinek technologicznych wdrażanych do pojazdów napędzanych prądem. Inżynierowie twierdzą, że mechaniczne hamulce cierne rozpraszają energię kinetyczną, która mogłaby zostać wykorzystana do ładowania akumulatora, a nie do ograniczania zasięgu.

Najważniejsze informacje:

  1. Harley-Davidson chce zrezygnować ze standardowego tylnego układu hamulcowego, który zastąpiony zostanie rozwiązaniem pozbawionym tarczy, zacisku i pompy.
  2. W motocyklach elektrycznych HD chce wykorzystać hamowanie regeneracyjne, które pozwoli na odzyskiwanie energii.
  3. Nowinka z Milwaukee będzie tańszym, mniej złożonym i lżejszym zastępcą tradycyjnego układu hamulcowego.

Przeczytaj również:

Dlaczego młodych nie interesują motocykle? Czy powinniśmy coś z tym zrobić?

Harley-Davidson proponuje, aby wykorzystać i rozbudować hamowanie regeneracyjne, które stosowane jest w pojazdach elektrycznych i hybrydowych. Pozwala ono na odzyskiwanie energii kinetycznej traconej w momencie hamowania i zamianę jej na energię elektryczną. Dzięki temu z każdego hamowania jesteśmy w stanie doładować baterie i tym samym zwiększyć zasięg na jednym ładowaniu. Rozwiązanie to możliwe jest dzięki zastosowaniu silnika elektrycznego, który pełni funkcję generatora. Jego zasada działania przypomina schemat działania prądnicy – w momencie wytracania prędkości zaczyna obracać się w odwrotnym kierunku wytwarzając tym samym prąd elektryczny, który następnie zasili baterię.

W motocyklach elektrycznych Harley-Davidson ma w niedalekiej przyszłości pojawić się właśnie taki system hamowania, który będzie odzyskiwać energię, ale początkowo zastąpi jedynie tylny standardowy hamulec. Sam widok będzie z pewnością bardzo intrygujący, ponieważ zniknie tarcza hamulcowa wraz z zaciskiem oraz pompą. Konstruktorzy twierdzą, że zastąpienie tylnego hamulca hydraulicznego hamowaniem odzyskowym zmniejsza koszt i wagę, a także jednocześnie wpłynie na zwiększenie dystansu możliwego do przejechania na jednym ładowaniu.

Bardzo podobny system od lat sprawdza się w pojazdach elektrycznych i hybrydowych, więc bardzo możliwe, że ze sporym sukcesem zacznie funkcjonować także w jednośladach. Na ten moment pojawił się jedynie szkic patentowy, a sam producent z Milwaukee jeszcze nie przekazał jakichkolwiek informacji o tym, w jakich modelach się pojawi lub jaki dystans będzie możliwy do odzyskania z hamowania.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button